DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI

indeks  |  antologia religijna  |  antologia filozoficzna  |  filozofia nauki

Wojciech Sady: wykłady

 

Dhammapada

Przekład Stanisław Franciszek Michalski
Warszawa, Wydawnictwo Ultima Thule 1927

I. STROFY PODWÓJNE

1. Z ducha pochodzi wszelki zamysł, duch najważniejszy, duch jest wszystko, -
Więc kiedy ten, czyj duch skalany, cokolwiek mówi albo czyni,
To idzie zaraz za nim ból, jak koło wozu w ślad za koniem.

2. Z ducha pochodzi wszelki zamysł, duch najważniejszy, duch jest wszystko, -
Więc kiedy człowiek duchem czysty cokolwiek mówi albo czyni,
To idzie zaraz za nim radość, jak nieodstępny idzie cień.

3. "On mnie znieważył, mię uderzył, zwyciężył mnie, ograbił mnie",
W kim takie myśli powstać mogą, nienawiść w tym nie zgaśnie.

4. "On mnie znieważył, mię uderzył, zwyciężył mnie, ograbił mnie",
W kim takie myśli nie powstają, nienawiść w tym zgaśnie.

5. Gdyż nienawiści nigdy nienawiścią pokonać nie można,
Brak nienawiści pokona nienawiść - oto jest prawda wieczysta.

6. Niejeden tego pojąć nie chce, że żyć ma po to, by się zmógł,
W tym jednak, który pojąć zechce, wygasa prędko duch burzliwy.

7. Kto żyje, goniąc za rozkoszą. kto nie okiełza zmysłów swoich,
W jedzeniu miary żadnej nie zna, leniwy, nędzny i bezsilny, -
Tego Bóg śmierci zmoże prędko, jak wicher zmoże drzewko słabe.

8. Lech kto nie goni za rozkoszą, i kto okiełzał zmysły swoje,
I kto w jedzeniu miarę zna, wierzący, ufny, mocny w czynie, -
Tego nie zmoże śmierci Bóg, jak wicher kały zmóc nie może.

9. Gdy ten, co duszę ma skalaną, wdzieje na siebie szatę żółtą,
Bez prawdy i bez mocy ducha , nie będzie szaty żółtej godzien.

10. Lech ten, co duszę ma bez skazy i mocno stoi w wieńcu cnót,
Prawdy i mocy ducha pełen, - ten godny będzie szaty żółtej.

11. Ten, kto w ułudzie widzi treść. a treść uważa za ułudę,
Nie pojmie treści ten istotnej, - błędny jest myśli jego zakres.

12. Lecz ten, kto bierze treść za treść, w ułudzie zaś ułudę widzi,
Prawdziwą ten zrozumie treść, - niemylny jego myśli zakres.

13. Jak źle poszytą strzechę chaty na wskroś przenika dżdżu ulewa,
Podobnie myśl nieujarzmioną na wskroś przenika napór żądzy.

14. Jak nie przenika dżdżu ulewa poszytej dobrze strzechy,
Tak nie przenika żądza nigdy myśli stanowczej, ujarzmionej.

15. Za życia smutny i po śmierci smutny, złoczyńca zawsze tu i tam jest smutny, -
Smuci się, lęk go ogarnia i rozpacz, gdyż widzi czyny swoje złe.

16. Za życia radosny, po śmierci radosny, dobrze czyniący tu i tam radosny, -
Cieszy się, pełen wesela i szczęścia, gdyż czyny swoje dobre widzi.

17. Za życia się męczy, po śmierci się męczy, złoczyńca zawsze tu i tam się męczy, -
"Źle uczyniłem" to jest jego męka, i gorsza męka - ta droga piekielna.

18. Za życia szczęśliwy, po śmierci szczęśliwy, dobrze czyniący tu i tam szczęśliwy,
"Dobrzem uczynił", to jest jego szczęście i większe szczęście - ta droga niebieska.

19. Ten, co dobrego wiele mówi, lecz sam dobrego nic nie czyni - to człowiek gnuśny, -
To pasterz, który cudze stada liczy, - nie jego losem być odbieżcą.

20. Ten, co dobrego mówi mało, lecz ścieżką prawdy wiernie chodzi,
Wyzbył się żądzy, zaślepienia, grzechu, wiedzę pozyskał i myśl oswobodził,
Bez troski żadnej, z tej czy tamtej strony, - odbieżcy los to jego los!

II. STROFY O POWADZE

21. Powaga znaczy nieśmiertelność, a niepowaga znaczy śmierć, -
W kim jest powaga, ten umrzeć nie może, kto bez powagi, - ten jest już umarły.

22. Gdy mędrzec pozna ostatecznie to, co zawarte jest w powadze, -
W powadze szczęście swoje znajdzie, radosny pójdzie w ślad szlachetnych,

23. I wytrwały, myślący, mężny zawsze a mocny,
Mędrzec już tu i Nibbanę potrąca, o ten spokój bezmierny oddania.

24. Kto gorliwy, świadomy, czysty w czynach, rozważny w działaniu,
Panujący nad sobą, cnotliwy, poważny, - tego sława szeroko rozrasta.

25. Wysiłkiem, powagą, panowaniem nad sobą, wyrzeczeniem się siebie,
Niechaj mędrzec wśród morza sobie wyspę uczyni, której fala by zburzyć nie mogła.

26. Ludzie niemądrzy, nierozsądni, hołdują tylko myśli lekkiej,
Lecz mędrzec, jakby skarb najwyższy, tak swą powagę strzeże, chroni.

27. Po cóż hołdować myśli lekkiej, po cóż kochaniu, żądzy służyć?
Kto ma powagę, kto ma myśl głęboką, olbrzymie szczęście ten zdobędzie.

28. Kiedy powagą lekką myśl mędrzec odepchnie precz od siebie,
Wtedy z poznania mocnej twierdzy, bez troski patrzy na świat troski,
Na górze stojąc patrzy mocarz, na oszalały lud na ziemi.

29. Poważny pośród lekkomyślnych, a czuwający pośród śpiących,
Jak rumak prędki leci mędrzec, - w tyle zostają nędzne konie.

30. Dzięki powadze Indra-Maghawan stał się najwyższym pośród bogów,
Powaga chwałę zyskuje, - lekkomyślność jest zawsze wzgardzona.

31. Mnich kochający się w powadze, którego lekka myśl przeraża,
Biegnie jak płomień, paląc wszystko, wszelakie więzy, drobne, wielkie.

32. Mnich kochający się w powadze, którego lekka myśl przeraża,
Już jest niezdolny do upadku, już do Nibbany dotarł prawie.

III. STROFY O MYŚLI

33. Myśl niespokojną, niepokorną, niepowściągliwą, trudną do ochrony,
Mędrzec potężną uczynić potrafi, tak jak łucznik czyni strzałę mocną.

34. Jak ryba rzucona na piasek, wydarta z wodnego pałacu, -
Tak myśl się ta miota gwałtownie, by uciec od śmierci królestwa.

35. Trudną do schwytu, lekkozwiewną, - myśl szybującą według woli, -
Dobrze jest taką myśl okiełzać, - myśl okiełzana daje szczęście.

36. Nie do ujrzenia, lotną bardzo, - myśl szybującą według woli,
Mędrzec niech taką myśl ochrania, bo myśl strzeżona daje szczęście.

37.Myśl błąkającą się daleko, samotną, skrytą, bezcielesną, -
Kto taką myśl powściągnąć zdoła, od więzów śmierci będzie wolny.

38. Ten, czyja myśl jest niestanowcza, kto nie posiada wiary prawej,
W kim jest nierówny spokój ducha, ten nie zdobędzie wiedzy nigdy.

39. Ten, czyja myśl nie szuka szczęścia, czyj umysł wolny jest od burz, -
Ten, kto opuścił zło i dobro, ten obudzony, nie zna trwogi.

40. Ciało to mając za gliniany garnek,
Myśl umacniając jak potężną twierdzę,

Ze śmiercią walkę stocz orężem wiedzy,
Zwycięstwa swego strzeż, bez domu bądź własnego.

41. Niedługo bowiem już to ciało, bez czucia, martwe, porzucone,
Tak leżeć będzie na tej ziemi, jak niepotrzebna kłoda drzewa.

42. Cokolwiek wróg wrogowi czyni, cokolwiek złemu czyni zły, -
O wiele gorszą szkodę czyni, myśl, co ku złemu się nakłania.

43. Czego nie spełni ojciec, matka, czego nie spełni żaden krewny,
To spełni, spełni lepiej jeszcze, myśl, co ku dobru się nakłania.

IV. STROFY O KWIATACH

44. Któż ten, co może ziemię zdobyć, i Jamy świat i bogów tłum?
Któż ten, co jasną ścieżkę cnoty radośnie zerwie, jakby kwiat?

45. Walczący może ziemię zdobyć, i Jamy świat i bogów tłum, -
Walczący jasną ścieżkę cnoty radośnie zerwie, jakby kwiat.

46. Ciało to mając za pianę na morzu,
I rozpoznawszy jego byt ułudny,
Królowi śmierci wyrwać strzałę kwietną,
Idź tam, gdzie Mary wzrok nie sięga.

47. Tego, kto zrywa piękne kwiaty, czyj duch ze światem jest związany,
Jak śpiącą wioskę fala wielka, tak śmierć go schwyci i uniesie.

48. Tego, kto zrywa piękne kwiaty, czyj duch ze światem jest związany,
Zanim się szczęściem swym nasyci, śmierć go we władzę swą zabierze.

49. Jak pszczoła pije słodycz z kwiatu, nie szkodząc barwie ani woni,
I przelatuje z kwiatu na kwiat, - tak niechaj mnich przez wieś przechodzi.

50. Nie na to patrz, jak inny błądzi, co czyni, a czego nie czyni, -
Na siebie tylko patrzeć masz, - coś uczynił, a czegoś zaniechał.

51. Podobnie jak wspaniały kwiat, pełen kolorów, lecz bez woni,
Tak bez pożytku słowo piękne, gdy w ślad za słowem czyn nie idzie.

52. Podobnie, jak wspaniały kwiat, pełen zapachu, pełen barw,
Tak jest owocne słowo piękne, gdy w ślad za słowem idzie czyn.

53. Jako ze stosu kwiatów ściętych można uczynić wiele wieńców,
Tak urodzony a śmiertelny - niech wiele z siebie dobra snuje.

54. Nie płynie kwiatu woń naprzeciw wiatru,
Ni woń sandału, tagary, maliki, -
Dobrego woń naprzeciw wiatru płynie,
Woń szlachetnego wszędzie się rozchodzi.

55. Ponad sandału, ponad tagary, ponad lotusów i jaśminów woń,
Ponad te wszystkie wonie różne - wysoko stoi męstwa woń

56. Nie sięga daleko ta woń tagary, sandału, -
Ale najwyższa męstwa woń do bogów samych sięga.

57. A do tych, którzy męstwa pełni, którzy z powagą kroczą naprzód,
Wolni przez wiedzę doskonałą, - do nich nie znajdzie drogi Śmierć.

58. Podobnie jak na kupie gnoju, gdzieś porzuconej na gościńcu,
Wyrosnąć może kwiat lotosu, kwiat woniejący, kwiat cudowny,

59. Tak ponad stworzeń gnojowisko, nad ludzi ślepych i przyziemnych,
Wybłyska jasnym światłem wiedzy doskonałego Buddhy uczeń.

V. STROFY O GŁUPCU

60. Dla czuwających noc jest długa, mila jest długa dla zmęczonych,
Dla nie znających drogi prawej, - dla głupców - długa jest samsara.

61. Jeśli nie spotkasz na swej drodze, sobie równego lub lepszego,
Idź dalej sam swym mocnym krokiem, - głupiec ci nie jest towarzyszem.

62. "Oto mam synów, mam bogactwa" - tak się w udręce troszczy głupiec, -
A przecież nawet siebie nie ma, - skąd więc ma synów, skąd bogactwa?

63. Gdy głupiec pozna, że jest głupcem, przez to poznanie już jest mędrcem,
Głupiec, gdy mędrcem chce się wydać, zostanie zawsze głupcem tylko.

64. Chociażby głupiec życie całe u boku mędrca pilnie spędził,
Nie pozna nigdy drogi prawej, jak łyżka smaku strawy nie zna.

65. Lecz gdy rozumny, choćby chwilkę u boku mędrca bacznie spędzi,
Prędko rozpozna drogę prawą, jak język strawy smak rozpozna.

66. Jakby wrogowie własnej duszy idą przez życie szaleńcy i głupcy,
Spełniając ciągle czyny złe, - tych czynów owoc później gorzki.

67. Nie jest spełniony dobrze czyn, po którym później żal przychodzi,
Po którym twarz zalana łzami, którego owoc w płaczu dojrzał.

68. Ten jest spełniony dobrze czyn, po którym później żalu nie ma,
Którego owoc da się spożyć z sercem radosnym i spokojnym.

69. Dopóki zło owoców nie da, głupiec przypuszcza, że to miód,
Lecz gdy dojrzeje zły uczynek, wtedy się w potrzask cierpień chwyta.

70. Chociażby miesiąc za miesiącem głupiec koniuszczkiem trawy jadał,
Nie będzie wart i drobnej części tych, co się w cnotę zapatrzyli.

71. Kwaśnieje prędko mleko słodkie, ale zły czyn dojrzewa wolno,
I płonąc, idzie w ślad za głupcem, jak ogień skryty pod popiołem.

72. A kiedy wiedza w głowę głupca na jego własną szkodę wejdzie,
Zniszczy w nim jego lepszą cząstkę, - rozsadza wiedza głowę głupca.

73. U złych poczyna chwały szukać, pośród odbieżców chce być pierwszym,
W pustelniach pragnąłby królować, wśród ludzi świeckich czci mieć dużo.

74. "Niech wiedzą świeccy i odbieżcy, żem ja uczynił to, nie inny,
I do mej woli niech się nagną we wszystkich rzeczach, jakie są".
Takie są głupca zamierzenia, - i rośnie żądza w nim i pycha.

75. "Inna jest droga do ziemskich zdobyczy, a inna droga wiedzie do Nibbany",
Kiedy odbieżca to rozpozna, - odbieżca-żebrak, uczeń Buddhy,
Nie będzie szukał chwały próżnej, - w samotność cały się pogrąży.

VI. STROFY O MĘDRCU

76. Na tego, kto ci błąd wskazuje, jak na odkrywcę skarbów patrz,
I jak za mędrcem za tym idź, kto cię od złego odwieść umie,
Bo kto za takim mędrcem idzie, - przy tym jest dobro a nie zło.

77. Niech napomina, niech naucza i od niecnoty niech odciąga: -
Przez dobrych będzie miłowany, dla niecnotliwych będzie wrogiem.

78. Unikaj złego przyjaciela, od ludzi niskich stroń z daleka,
Żyj z przyjacielem, jeśli dobry, a za najlepszym idź człowiekiem.

79. Kto się upoić umie prawdą, żyje szczęśliwie, spokojnie-radosny, -
Mędrzec z zachwytem słucha zawsze, prawdy głoszonej przez wybrańca.

80. Prowadzi wodę kopacz rowem,
Łukownik ostrzy strzałę twardą,
Cieśla zaś gładko ciosze drzewo -
Ujarzmia siebie mędrzec zawsze.

81. Jak jednolita twarda skała od wichru zachwiać się nie może,
Tak, wśród nagany czy pochwały, nigdy się mędrzec nie zachwieje.

82. Jakby głębokie jezioro, pogodne jezioro, przezrocze, -
Tak mędrzec pogodnym się staje, gdy słowo prawa usłyszy.

83. Cnotliwy zawsze się wyrzeka i dla swych pragnień słów nie traci, -
Dotknięty szczęściem czy dotknięty bólem, mędrzec nie zdradza radości ni smutku.

84. Ten, co nie pragnie synów, skarbów, królowania, ani dla siebie, ani dla nikogo,
I nieprawego powodzenia nie chce, ten jest cnotliwy, jest mądry i mężny.

85. Niewielu tyko pośród ludzi na drugi brzeg przepływa bytu,
Reszta zostaje po tej stronie, i biega tu to tam po brzegu.

86. Ludzie, co idą drogą prawa, objawionego doskonale,
Osiągną bytu drugi brzeg - trudne jest wyjście z kręgu śmierci.

87. Mędrzec niech rzuci to, co mroczne, i niech jasności tylko służy,
Niech dom zamieni na bezdomność, w ustroni żyje bezradosnej,

88. I w niej niech szuka swej radości. Niech żądz się zrzeknie, niech nic nie ma,
I zawsze niech od wszelkiej skazy oczyszcza myśli swoje mędrzec.

89. Ci, których myśl jest wyćwiczona na wszystkich ścieżkach Oświecenia,
Ci, co wyrzekłszy się przywiązań, cieszą się z pragnień swych rozwiania,
Promienni, żądz ujarzmiciele, już na tym świecie są swobodni.

VII. STROFY O DOSKONAŁYM

90. Kto swe ukończył wędrowanie, beztroski, wolny od wszystkiego,
I kto odrzucił wszelkie więzy, - cierpienia płomień w nim ugasa.

91. Daleko dążą zamyśleńcy, nie znają w domach swych radości,
I jak łabędzie z nad jeziora, tak ze swych domów ciągną w dal.

92. Kto nic nie składa ani zbiera, ostrożnie pokarm swój przyjmuje,
I za swobodę całkowitą bezprzyczynowość ma i pustkę,
Tego jest droga nieuchwytna, jak droga ptaków wśród przestrzeni.

93. Ten, kto się żądz wszelakich wyzbył, nie przywiązany do jedzenia,
A za swobodę całkowitą bezprzyczynowość ma i pustkę,
Tego jest ścieżka nieuchwytna, jak ścieżka ptaków wśród przestrzeni.

94. Kto zmysły swoje tak trzyma w spokoju,
Jak konie trzyma na wodzy woźnica,
Kto nie zna dumy i kto nie zna żądzy,
Ten w bogach nawet zazdrość może wzbudzić.

95. Jak gdyby ziemia, - zawsze bez sprzeciwu,
I zawsze wierny, jakby próg u domu,
I czysty, jak od błota wolny staw,
Kto takim jest, samsary nie ma dlań.

96. Uspokojony duch jest jego, spokojne słowo, czyn spokojny,
Kto tak jest wolny i spokojny, osiąga wiedzę doskonałą.

97. Kto wierzeń nie ma, więzy rozciął, i tylko zna Nieuczynione,
Od zdarzeń wolny, od nadziei - ten mężem jest najpierwszym w świecie.

98. Przy chacie we wsi, czy wśród lasu, na oceanie, czy na lądzie,
Gdziekolwiek będą doskonali, tam miejsce cudne i urocze.

99. Są przecudowne leśne gąszcze, w których się człowiek rzadko cieszy, -
Ci się w nich cieszą, co zdeptali żądze, i nie szukają swych pragnień spełnienia.

VIII. STROFY O TYSIĄCACH

100. Zamiast tysiąca słów przeróżnych, niewielkim sensem powiązanych,
Lepiej usłyszeć jedno słowo, po którym serce spokój znajdzie.

101. Zamiast tysiąca różnych pieśni, niewielkim sensem powiązanych,
Lepiej usłyszeć jedną pieśń, po której serce spokój znajdzie.

102. I kto by mówił setki strof, niewielkim sensem powiązanych,
Lepsza od tego jedna strofa, po której serce spokój znajdzie.

103. Chociażby tysiąc tysięcy na wojnie ludzi pokonał, -
Tylko gdy siebie pokona, będzie najpierwszym zwycięzcą.

104. Zwyciężyć siebie lepiej jest, niżeli innych ludzi, -
Jeżeli człowiek siebie zmógł, i zawsze siebie ma na wodzy,

105. To nigdy Bóg ani Gandhabbo i nigdy Mara wraz z Brahmanem,
Nie zdoła zmienić na przegraną zwycięstwa temu, kto jest taki.

106. Jeżeli miesiąc za miesiącem, sto lat, po tysiąc ofiar składać,
I jeśli choć na mgnienie oka zwycięzcę siebie uczcić kornie,
Takie uczczenie wyższe będzie, niźli ofiary przez sto lat.

107. Jeśliby w lesie przez sto lat ofiarny ogień podtrzymywać,
I jeśli choć na mgnienie oka zwycięzcę siebie uczcić kornie,
Takie uczczenie wyższe będzie, niźli ofiary przez sto lat.

108. Cokolwiek z ofiar, jakie są na świecie,
Pragnący zasług przez rok cały złoży,
Wszystko nie zjedna mu najmniejszej cząstki,
Najwyższą rzeczą jest cześć dla cnotliwych.

109. W tym, który schyla się z pokorą i starcom zawsze cześć oddaje,
W tym rośnie stale czwórka ta: piękno, życie, szczęście, siła.

110. Chociażby setkę miał żyć lat, niepowściągliwy ktoś i zły,
Lepszy jest życia jeden dzień, przeżyty dobrze, w zamyśleniu.

111. Chociażby setkę miał żyć lat, niepowściągliwy ktoś i ciemny,
Lepszy jest życia jeden dzień, przeżyty w wiedzy, w zamyśleniu.

112. Chociażby setkę miał żyć lat, bezsilny ktoś i zleniwiały,
Lepszy jest życia jeden dzień, przeżyty w mocnym poczynaniu.

113. Chociażby setkę miał żyć lat, ktoś, co nie widzi ujaw, zatrat,
Lepszy jest życia jeden dzień, widzący ujaw, zatrat bieg.

114. Chociażby setkę miał żyć lat, ktoś, co siedziby wiecznej nie zna,
Lepszy jest życia jeden dzień, który siedzibę wieczną zna.

115. Chociażby setkę miał żyć lat, ktoś, co najwyższej prawdy nie zna,
Lepszy jest życia jeden dzień, który najwyższą prawdę zna.

IX. STROFY O ZŁYM

116. Podążaj prędko ku dobremu, od złego odwróć swoją myśl,
Kto dobry czyn powoli spełnia, w tym serce miękkie jest ku złemu.

117. Jeżeli człowiek zło uczyni, niechaj nie czyni go na nowo,
Niechaj nie widzi w nim uciechy, - niedobrze jest gromadzić zło.

118. A jeśli człowiek dobro czyni, niechaj je czyni raz po raz,
Niechaj w nim radość swoją znajdzie, - gromadzić dobro szczęściem jest.

119. Zły ma dopóty powodzenie, dopóki owoc zła nie dojrzał,
A kiedy owoc zła dojrzeje, zły widzi tylko zło przed sobą.

120. Dobry przed sobą widzi zło, dopóki dobro nie dojrzeje,
A kiedy dobro owoc da, dobry już tylko dobro widzi.

121. Nie trzeba lekko ważyć zła, mówiąc "mnie ono nie dosięgnie",
Wszak spadające krople dżdżu największy dzban napełnić mogą, -
Głupiec gdy zbiera powolutku, cały się w końcu złem napełnia.

122. Nie trzeba lekko ważyć dobra, mówiąc "mnie ono nie dosięgnie",
Wszak spadające krople dżdżu największy dzban napełnić mogą,
Mądry, gdy zbiera powolutku, cały jest w końcu dobra pełen.

123. Kupiec bogaty, bez ochrony, unika drogi niebezpiecznej,
Jadu unika żyć pragnący, - tak samo zła unikać trzeba.

124. Jeśli na ręku nie masz rany, truciznę śmiało chwycić możesz,
W ciało bez rany jad nie wejdzie, - w tym, kto nie działa, nie ma zła.

125. Kto niewinnego człowieka uciska,
Męża bez skazy, wolnego od żądz,
Na głupca tego zło z powrotem spadnie,
Jak gdyby rzucał pył przeciwko wiatrom.

126. Niektórzy idą w łona matek,
Do piekła idą źle czyniący,
Do nieba ci, co dobrze czynią,
W Nibbanie gaśnie wyzwolony.

127. Ani w powietrzu, ni w środku morza, ani w szczelinie wśród gór się ukrywszy,
Znaleźć nie może nikt takiego miejsca, gdzie by był wolny od złych swoich czynów.

128. Ani w powietrzu, ni w środku morza, ani w szczelinie wśród gór się ukrywszy,
Znaleźć nie może nikt takiego miejsca, gdzie by go władza śmierci nie dosięgła.

X. STROFY O GWAŁCIE

129. Wszyscy na świecie drżą przed gwałtem, wszystkich przed śmiercią lęk ogarnia, -
Wiedząc, że każdy ci podobny, nie morduj sam i innym nie każ.

130. Wszyscy na świecie drżą przed gwałtem, wszystkim na świecie życie miłe,
Wiedząc, że każdy ci podobny, nie morduj sam i innym nie każ.

131. Ten, kto zadaje gwałt stworzeniom, które radości pragną życia,
I kto w tym swego szczęścia szuka, po śmierci szczęścia nie osiągnie.

132. Kto gwałtu nie zna względem stworzeń, które radości pragną życia,
I kto w tym swego szczęścia szuka, po śmierci szczęście będzie miał.

133. Nie rzucaj nigdy gniewnych słów, bo odpowiedzą ci podobnie,
Bolesne zawsze słowo złości: złość twoją rzucą ci z powrotem.

134. Jeżeli w sobie tak umilkłeś, jak roztrzaskany dzban umilka,
To osiągnąłeś już Nibbanę, - nie ma dla ciebie złości wcale.

135. Jak pasterz, bat trzymając w ręku, zagarnia krowy na pastwisko,
Podobnie starość wraz ze śmiercią pędzą do kresu wiek człowieczy.

136. Głupiec gdy czyny spełnia złe, nie zdaje sobie sprawy z tego,
A jednak czyny jego własne palą go tak, jak ogień pali.

137. Ten, kto niewinnych i pokornych gwałtami swymi uciemięża,
Jednemu z nieszczęść tych dziewięciu ulegać musi bardzo prędko:

138. Cierpieniom ostrym, sił utracie, okaleczeniu swego ciała,
Ciężkiej chorobie może ulec, i wreszcie zmysłów pomieszaniu,

139. W niełaskę może wpaść u króla, okrutnym ulec oskarżeniom,
Utracić może wszystkich krewnych, albo bogactwa swe postradać.

140. Lub może dom ten, w którym mieszka, ogień płonący mu zapali...
A kiedy ciało się rozpadnie, głupiec ten musi iść do piekła.

141. Nie brud, nie nagość i nie zaplot włosów,
Nie posty i nie sen na gołej ziemi,
Nie gnój, nie popiół, nie ciała skulenie,
Oczyści tego, kto żądz nie zwyciężył.

142. Lecz ten, kto chociaż pięknie odziany,
Życie prowadzi ciche, spokojne,
Opanowany, łagodny, czysty,
Żadnej istocie gwałtu nie czyniąc,
Ten jest brahmanem, odbieżcą, mnichem.

143. Ktokolwiek taki jest wśród ludzi, że go od zła ochrania wstyd,
Nagany żadnej znać nie będzie, jak dobry koń nie zazna bata.

144. Jak dobry rumak batem pobudzony,
Tak wy się rwijcie, gorąco, z zapałem. -
Przez moc swej wiary, przez cnotę, przez siłę,
Przez zapatrzenie, przez szukanie prawdy,
Potężni wiedzą, przykładem i myślą,
Ten ból zwyciężajcie, który jest bez miary.

145. Prowadzi wodę kopacz rowem,
Łukownik ostrzy strzałę twardą,
Cieśla zaś gładko ciesze drzewo, -
Ujarzmia siebie człowiek dobry.

XI. STROFY O STAROŚCI

146. Cóż to za śmiech i cóż za radość, gdy świat ten płonie naokoło,
Jak to? ciemnością ogarnięci, nie chcecie szukać wcale światła?

147. Patrz na ten obraz pstry człowieka, na zlepek ten, na ciało w ranach,
Chora, a jednak żądz niesyte, - nie ma stałości w nim ni mocy.

148. Ten kształt starzeje się i więdnie, jest gniazdem chorób, kruchy, nędzny,
Rozpada się ta kupa gnoju, - śmiercią jest życie otoczone.

149. Jak gdyby dynie porzucone późną jesienią na pustkowiu, -
Bieleją tak człowiecze czaszki, - patrzymy na to, - skąd więc radość?

150. Z kości siedziba zbudowana i ulepiona krwią i mięsem, -
Starość w niej mieszka wraz ze śmiercią, i pycha mieszka i zawody.

151. Nawet królewskie wozy z wiekiem idą w niwecz,
I ciało prędko ulega starości,
Lecz nie ulegnie jej szlachetnych cnota,
Gdyż cnotę głoszą szlachetni szlachetnym.

152. Te człowiek co się mało uczył, wyrasta tak jak gdyby wół,
Porasta w ciało rok za rokiem, lecz rozum w nim nie rośnie.

153. "Kołowrót wielu narodzeń przeszedłem dotąd daremnie,
Budowcy domu szukając, - a rodzić się ciągle to męka."

154. "Budowco domu, poznałem cię! Nie wybudujesz domu więcej!
Wszystkie twe belki złamane i obalony domu szczyt,
Od świata myśl już oderwana, rozwianie pragnień już zdobyte!"

155. Kto nie wiódł życia czystego, skarbów nie zbierał w młodości,
Ten zginie tak, jak czapla stara nad stawem, w którym ryb już nie ma.

156. Kto nie wiódł życia czystego, skarbów nie zbierał w młodości,
Ten leży jak złamany łuk, płacząc i jęcząc nad przeszłością.

XII. STROFY O ATMANIE

157. Komu jest miły Atman własny, niech go ochrania z mocy całej,
Noc na trzy części podzielona, - z tych niech przez jedną mędrzec czuwa.

158. I najpierw siebie niechaj mędrzec umocni w tym, co dobre jest,
A później innych niech naucza, - nie będzie wtedy znał cierpienia.

159. Jeśli kto tak, jak uczy innych, udoskonalić siebie zdołał,
Niech ich poucza, władca ducha, bo trudno siebie opanować.

160. Atmana władcą Atman jest, nad tego władcę któż jest wyższy?
I kto Atmana opanował, niedostępnego posiadł władcę.

161. Zło uczynione przez Atmana, z niego zrodzone i wysnute,
Tak kruszy głupca, jak diament kruszy przedmioty kryształowe.

162. Kto tak jest złością ogarnięty, jak drzewo sala lian sznurami,
To Atman tego taki jest, jak tego pragnie nieprzyjaciel.

163. Łatwo uczynić, co niepiękne, łatwo zaszkodzić Atmanowi,
Lecz to, co piękne, pożyteczne, jest najtrudniejsze do spełnienia.

164. Ten, kto słowami doskonałych, wybrańców, w cnotę zapatrzonych,
Gardzić potrafi, oszalały i za nauką idzie podłą,
Na własną zgubę owoc wyda, jako katthaki trzcina chwiejna.

165. Zło jest czynione przez Atmana, człowiek się kala sam przez siebie,
Zła się unika przez Atmana, człowiek jest czysty sam przez siebie.
Sam przez się czysty lub nieczysty - nie będzie czysty przez innego.

166. Dla najwyższego dobra innych własnego dobra nie opuszczaj,
Lecz kiedy dobro swe rozpoznasz, zawsze to dobro miej na celu.

XIII. STROFY O ŚWIECIE

167. Od tego odwróć się, co nędzne, lenistwu nie oddawaj się!
Fałszywych nauk się wystrzegaj, i świata sobą nie pomnażaj!

168. Powstań, wyrzeknij się gnuśności, idź ścieżką oprawa najlepszego,
Ten, kto nią poszedł, jest szczęśliwy i na tym i na tamtym świecie.

169. Idź ścieżką prawa najlepszego, unikaj ścieżki prawa złego,
Kto poszedł dobrze, jest szczęśliwy i na tym i na tamtym świecie.

170. Jak gdybyś widział pianę wód, jak gdybyś widział miraż złudny: -
Jeśli na świat tak patrzeć będziesz, nie dojrzy ciebie władca śmierci.

171. Chodźcie i patrzcie na ten świat: - to jest królewski wóz przebarwny!
Głupcy rozsiedli się w nim chętnie, mędrca nie wiąże nic do niego.

172. Kto na początku lekkomyślny, później umocnił się w powadze,
Ten ponad światem błyszczy tak, jak na bezchmurnym niebie księżyc.

173. Ten, kto niedobry spełnił czyn, lecz później dobrym go zasłonił,
Ten ponad światem błyszczy tak, jak na bezchmurnym niebie księżyc.

174. Ten świat ciemnością osłonięty, - wśród niej niewielu widzi jasno,
I rzadki ten, co w niebo leci, jak ptak, gdy z sideł się wyzwoli.

175. Łabędzie ciągną słońca szlakiem, w przestrzeń się wznoszą czarodzieje,
A mędrzec ciągnie z tego świata, gdy zwalczy śmierć i orszak jej.

176. Ten, kto przekroczył nakaz prawdy, i mówi słowa nieprawdziwe,
Nie troszcząc się o drugi świat, ten gotów spełnić wszelkie zło.

177. Skąpiec do boskich nie dojdzie zaświatów,
I tylko głupiec nie uczci szczodrości,

Mędrzec swą radość widzi w szczodrych darach,
Przez nie szczęśliwy jest po tamtej stronie.

178. Niźli królować na tej ziemi, niźli zdobywać bramy nieba,
Niźli panować nad światami, - lepiej się rzucić w Zbawczy Prąd.

XIV. STROFY O BUDDZIE

179. Jego zwycięstwa nic nie zwycięży, do jego zwycięstwa nikt się na świecie nie zbliży:
To Buddha, - on kresu nie ma, śladu nie zostawia, - jakimżeż śladem chcecie, żeby szedł?

180. I zaprowadzić go nigdzie nie zdoła ta żądza, co innych usidla i chwyta:
To Buddha, - on kresu nie ma, śladu nie zostawia, - jakimżeż śladem chcecie, żeby szedł?

181. Mędrcy oddani rozmyślaniu, radośni w ciszy wyrzeczenia,
Skupieni w sobie, przebudzeni , - nawet wśród bogów zazdrość budzą.

182. Trudne wśród ludzi narodzenie, trudne jest życie dla śmiertelnych,
Trudno usłyszeć Prawo Dobre, trudno dostąpić Przebudzenia.

183. Żadnego zła nie trzeba czynić, dobro zdobywać krok za krokiem,
Myśl swą oczyszczać nieustannie, - oto nauka Przebudzonych.

184. Cierpieć i znosić - najwyższa pokuta, najwyższa - mówią Buddhowie - Nibbana,
Pielgrzym bezdomny nie uderza innych, odbieżcą nie jest, kto innych znieważa.

185. Nigdy nie ganić, nigdy nie uderzać, ujarzmiać siebie według zasad Prawa,
Umiarkowanym być w jedzeni, siedzieć i sypiać na uboczu,
Wysokim myślom się oddawać - oto nauka Przebudzonych.

186. Choćby padały deszcze złota, żądza nie będzie nasycona,
"Zawodna, niesie cierpień wiele", - kto żądzę przejrzał tak, jest mędrcem.

187. I nawet w rozkoszach niebieskich on szczęścia nie widzi dla siebie,
Doskonałego Buddhy uczeń ma jedną radość: zniszczyć żądzę.

188. Ludzie przestrachem ogarnięci go gajów idą i drzew świętych,
Do lasów i do gór dalekich, po to, by szukać bezpieczeństwa.

189. Lecz bezpieczeństwo to niepewne, to bezpieczeństwo nie najwyższe,
Kto bezpieczeństwo to osiągnie, od cierpień wszystkich się nie zwolni.

190. Ale kto szuka bezpieczeństwa u Buddhy, w Prawie i Zakonie,
I w doskonałym rozpoznaniu widzi szlachetne cztery prawdy:

191. Cierpienie, cierpień powstawanie, cierpienia mężne pokonanie,
Szlachetną ścieżkę ośmioraką, która do kresu cierpień wiedzie,

192. Ten bezpieczeństwo ma zdobyte, ten bezpieczeństwo ma najwyższe,
Gdy bezpieczeństwo to osiągnie, od wszelkich cierpień będzie wolny.

193. Rzadko się zjawia człowiek wielki, nie wszędzie można się narodzić,
Lecz jak szczęśliwy będzie ród, w którym się taki mąż urodzi!

194. Szczęście, gdy zjawia się Zbudzony, szczęście, gdy Prawa słów naucza,
Szczęściem jest spokój wśród Zakonu, oddanie szczęściem wśród spokojnych.

195. Ten, kto czcigodnym Obudzonym albo ich uczniom cześć oddaje,
Tym, co zła nacisk zwyciężyli i wyszli poza płacz i troskę,

196. Kto cześć oddaje takim ludziom, wygasłym, lęku nie znającym, -
Takiej zasługi niepomiernej nie zmierzy nigdy człowiek żaden.

XV. STROFY O SZCZĘŚCIU

197. Pędzimy życie szczęścia pełne, przyjaźni pośród nieprzyjaznych,
Pośrodku ludzi nieprzyjaznych żyjemy cisi i przyjaźni.

198. Pędzimy życie szczęścia pełne, od cierpień wolni wśród cierpiących,
Wśród ludzi chorych i cierpiących żyjemy cisi bez cierpienia.

199. Pędzimy życie pełne szczęścia, bez pożądania wśród pożądań,
Pośrodku ludzi pożądliwych żyjemy cisi bez pożądań.

200. Pędzimy życie pełne szczęścia, własnego nic nie mamy swego,
Radością karmić się będziemy, podobni bogom promienistym.

201. Ze zwycięstw rodzi się nienawiść, i cierpi ten, kto zwyciężony,
Kto spokój ma, ten radość ma: wygranej nie zna ni przegranej.

202. Gdzież płomień taki jest jak miłość? Gdzież zło jest takie jak nienawiść?
Gdzież ból jest taki jak istnienie? Gdzież szczęście wyższe, niźli spokój?

203. Najwyższa męka, - męka głodu, działalność to najwyższy ból,
Prawdziwe tego rozpoznanie najwyższym szczęściem jest - Nibbaną.

204. Zdrowie to dobro jest najwyższe, zadowolenie - skarb najwyższy,
Najwyższy ród - to zaufanie, najwyższe szczęście to Nibbana.

205. Kto poznał gorycz samotności i kto spokoju słodycz poznał,
Bez trwogi będzie i bez winy, gdyż prawdy napój słodki pił.

206. Dobrze szlachetnych ludzi widzieć i szczęście razem z nimi mieszkać,
Kto głupców nie ogląda nigdy, szczęśliwe życie ten prowadzi.

207. Lecz ten, kto związał się z głupcami, smucić się będzie długie chwile,
Bo życie z głupcem, tak jak z wrogiem, przynosi zawsze strapień wiele,
Z mędrcem zaś żyć, to takie szczęście, jak gdyby żyć wśród własnych krewnych.

208. Idź tak za mądrym, rozumnym, uczonym,
Za wytrzymałym, gorliwym, szlachetnym -
Za takim dobrym rozsądnym człowiekiem
Idź tak, jak księżyc szlakiem gwiazd swych idzie.

XVI. STROFY O MIŁYM

209. Kto oddał się zgiełkowi życia, a ćwiczyć ducha swego nie chce,
Kto wyrzekła się wielkiego celu, i zawsze tylko rozkosz chwyta,
Ten z czasem tym zazdrościć będzie, co ducha swego ujarzmili.

210. Nie lgnij do tego, co ci miłe, nie lgnij do tego, co niemiłe,
Cierpisz, gdy miłe jest daleko, cierpisz, gdy patrzysz na niemiłe.

211. Więc się nie staraj mieć, co miłe, bo wielkie zło, gdy miłe zginie,
Ci są bez więzów, co nie wiedzą, co miłe jest, a co niemiłe.

212. Z tego, co miłe, troska płynie, z tego, co miłe, lęk się rodzi,
Ten, kto odrzucił to, co miłe, nie zazna troski, - skądżeż lęku?

213. Z kochania zawsze troska płynie, z kochania zawsze lęk się rodzi,
Kto wyswobodził się z kochania, nie zazna troski, - skądżeż lęku?

214. Z rozkoszy wszelkiej troska płynie, z rozkoszy wszelkiej lęk się rodzi,
Kto wyswobodził się w rozkoszy, nie zazna troski, - skądżeż lęku?

215. Z pożądań zawsze troska płynie, z pożądań zawsze lęk się rodzi,
Kto wyswobodził się z pożądań, nie zazna troski, - skądżeż lęku?

216. Z pragnienia zawsze troska płynie, z pragnienia zawsze lęk się rodzi,
Kto oswobodził się od pragnień, nie zazna troski, - skądżeż lęku?

217. Kto cnotę ma i mądrość ma, prawa się trzyma, prawdę mówi,
Kto obowiązek swój wypełnia, ten miły jest każdemu z ludzi.

218. Kto żądzą biegnie w Niepoznane, kto cały duchem wypełniony,
Kto myśl odwraca od miłości, ten jest daleko w Zbawczym Prądzie.
219. Jeśli kto długo był w podróży, a później wraca zdrów z daleka,
Wita radośnie go rodzina, wita przyjaciel i towarzysz,

220. Tak samo ten, kto dobrze czynił, gdy z tego świata zejdzie w inny,
Witany będzie przez swe czyny, jak przez rodzinę człowiek miły.

XVII. STROFY O GNIEWIE

221. Wyzbądź się gniewu, wyrzeknij się dumy,
I wyjdź daleko poza to, co wiąże,
Ten, kto nie przylgnął do imion i kształtów,
I nie ma nic - cierpienie go nie zmoże.

222. Kto tak powstrzyma gniew płonący, jakby powstrzymał wóz w rozpędzie, -
Tego prawdziwym zwą woźnicą, - inni trzymają lejce tylko.

223. Zwyciężać trzeba gniew pogodą - i zło zwyciężać trzeba dobrem,
Chciwego darem przezwyciężysz, a prawdą tego, kto bez prawdy.

224. Mów prawdę, umiej gniew swój stłumić, daj proszącemu, choć masz mało: -
Kto taką trójkę ma przy sobie, ten przed obliczem bogów stanie.

225. Odbieżca, który krzywd nie czyni, a ciało trzyma swe na wodzy,
Do niewzruszonych idzie siedzib, - kiedy w nie wstąpi, nie zna smutku.

226. W tych, co czuwają nieustannie, w tych, co się uczą dni i noce,
W tych, którzy dążą do Nibbany, w tych dobiegają kresu żądze.

227. Dawna przypowieść to, Atulo, przypowieść nie od dziś dopiero:
"I tego ganią, kto milczący, i tego, kto za wiele mówi,
I tego, który mówi w miarę, - nie ma człowieka bez nagany."

228. Nie ma takiego dziś człowieka, nie było nigdy i nie będzie,
Któryby tylko znał naganę, któryby tylko znał pochwałę.

229. Ten, kogo sławią oświeceni, gdy patrzą co dzień na człowieka,
Za mędrca mając go bez skazy, pełnego wiedzy, mocy ducha,

230. Ten jest jak pieniądz szczerozłoty, - któż będzie ganić mógł takiego?
Nawet bogowie czcić go będą i nawet Brahman go wysławi.

231. Strzeż się wybuchów gniewnych ciała, trzymaj na wodzy ciało swoje,
Porzuć cielesne swe nałogi, ciałem swym piękne prowadź życie.

232. Strzeż się wybuchów gniewnych mowy, trzymaj na wodzy mowę swoją,
Porzuć tej mowy złe nałogi, mową swą piękne prowadź życie.

233. Strzeż się wybuchów gniewnych myśli, trzymaj na wodzy myśli swoje,
Porzuć tych myśli złe nałogi, myślą swą piękne prowadź życie.

234. Mędrzec, co ciało opanował, co opanował mowę swoją,
Mędrzec, co myśli opanował, - naprawdę siebie opanował.

XVIII. STROFY O SKAZACH

235. Jesteś dziś oto jak zwiędły liść, - stoją przy tobie już Jamy wysłańcy,
W paszczę Odejścia zaraz musisz iść, - nic jednak nie masz, co byś wziął w tę drogę.

236. A więc dla ducha mocną wyspę twórz - pracuj gorliwie, o mądrość zabiegaj,
Bądź nieskalany, grzechy odrzuć precz, - a wtedy pójdziesz w boski świat wybrańców.

237. Życia twojego już kończy się bieg, - podszedłeś blisko do Jamy siedziby, -
Nigdzie zatrzymać nie będziesz się mógł, - nie jednak nie masz, co byś wziął w tę drogę.

238. A więc dla ducha mocną wyspę twórz, pracuj gorliwie, o mądrość zabiegaj,
Bądź nieskalany, grzechy odrzuć precz, - nie znajdziesz wtedy narodzeń, ni konań.

239. Powoli mędrzec niech usuwa ze swego ducha skazy wszelkie,
Jedną po drugiej, nieustannie, jak się ze srebra brud usuwa.

240. Jak rdza pożera to żelazo, z którego sama się zrodziła,
Tak tych, co prawo przekroczyli, wiodą ku zgubie czyny własne.

241. Niepowtórzona - zła modlitwa, nienaprawiony dom jest zły,
I piękność zła, gdy ociężała, i zły wartownik, gdy ospały.

242. Kobiety skazą - życie brudne, a dającego skazą - skąpstwo,
Skazą jest zawsze czyn niedobry, - czy na tym, czy na tamtym świecie.

243. Ale jest skaza ponad skazy, najcięższa skaza: zło niewiedzy,
Kiedy tę skazę usuniecie, będziecie, mnisi, nieskalani.

244. Łatwo ten żyje, kto bezwstydny, kto jest bezczelny i zuchwały,
Kto napastliwy, nieuprzejmy, i ten, co całkiem jest zepsuty.

245. Lecz ciężkie życie ma pokorny, wpatrzony zawsze w blask czystości,
Łagodny, światu nieoddany, - widzący, niczym nieskalany.

246. Kto niszczy życie jakiekolwiek, i kto kłamliwe słowa mówi,
Zabiera to, co mu nie dane, do cudzych żon tajemnie chodzi,

247. A także człowiek, co napoje odurzające mocne pije, -
Podcina korzeń swego ducha, tu oto, na tym jeszcze świecie.

248. O wiedz, człowieku, że to zło, jeżeli siebie nie ujarzmisz,
Patrz, by cię żądza i niecnota do cierpień prędko nie przywiodły!

249. Ludzie jałmużny udzielają według swej wiary lub swej łaski, -
A więc jeżeli ktoś zazdrosny, że inni więcej otrzymali,
Ten ani we dnie ani w nocy nie będzie znaleźć mógł skupienia.

250. Ale w kim taka myśl zdławiona, wyrwana całkiem, odrzucona,
Ten, czy to we dnie czy to w nocy, oddać się będzie mógł skupieniu.

251. Gdzież płomień taki jest jak miłość? Gdzież potwór taki jak nienawiść?
Gdzież pęta równe zaślepieniu? Gdzież strumień wartki tak, jak żądza?

252. Łatwo jest dojrzeć błąd innego, ale swój własny trudno dojrzeć,
Innych tak błędy roznosimy, jak wiatr roznosi plewy suche,
A swoje własne ukrywamy, jak gracz podstępny rzuty złe.

253. Kto zawsze widzi błędy innych, kto łatwo skłonny do obrazy,
W tym prędko rośnie pożądanie, - daleki jest od żądz zniszczenia.

254. Nie ma w przestrzeni drogi nigdzie, odbieżców nie ma w zgiełku świata,
Ludzie kochają się w próżnościach, - wolny jest od nich Doskonały.

255. Nie ma w przestrzeni drogi Nigdzie, odbieżców nie ma w zgiełku świata,
Działalność nigdy nie jest wieczna, Zbudzeni pragnień mieć nie mogą.

XIX. STROFY O SPRAWIEDLIWYM

256. Nie ten się zowie sprawiedliwym, kto spór przemocą chce rozstrzygnąć,
Lecz kto rozważy jako mędrzec, jedno i drugie: dobro, zło,

257. I bez przemocy, prawem samym, rozstrzygać będzie ludzkie spory,
Obrońca prawa, mocarz myśli, - ten sprawiedliwym zwać się może.

258. Nikt się nie stanie mędrcem przez to, że bez ustanku mówić będzie,
Ten, kto cierpliwy i bezgniewny, kto lęku nie zna, - ten jest mędrcem.

259. Opoką prawa nikt nie będzie przez to, że mówi bez ustanku,
Lecz ten, kto chociaż mało umie, ale swym ciałem prawa szuka,
Opoką prawa ten się stanie, - bo nie odtrąca prawa nigdy.

260. Czcigodnym starcem nikt nie będzie przez to, że włosy ma srebrzyste,
Sędziwe jego bardzo lata, - zestarzał jednak się na próżno.

261. Ten, w kim jest prawo, litość, prawda, kto się poskromił, uspokoił,
Mądrości pełen, od skaz wolny, czcigodnym starcem ten się zwie.

262. Przez to, że tylko mówi dużo, przez to, że ciało ma jak lotus,
Zazdrosny, skąpy, nieuczciwy, czcigodnym nigdy się nie stanie.

263. W kim jednak takie zło zniszczone, wyrwane całkiem, odrzucone,
Ten już się wyzbył nienawiści, - czcigodnym, mędrzec, się nazywa.

264. Odbieżcą kłamca, rozkiełzany, nie będzie choćby głowę zgolił,
Żądzą, pragnieniem ogarnięty, jakżeż odbieżcą stać się może?

265. Lecz kto uciszy złe nałogi, drobne i wielkie, całkowicie,
Ten ujarzmiciel złych nałogów, odbieżcą zawsze zwać się będzie.

266. Nie ten prawdziwym jest żebrakiem, kto żebrząc chodzi pośród ludzi,
Lecz ten, kto Prawo poznał dobrze, ten jest żebrakiem, a nie tamten.

267. Kto się czystości ślubem związał i precz odepchnął dobro, zło,
Przez świat z imienia tylko idzie, - ten się prawdziwym zwie żebrakiem.

268. Ten, kto jest ciemny, zaślepiony, przez to, że milczy, nie jest mnichem, -
Lecz kto na wagę wszystko kładzie, i mądrze to, co lepsze, bierze,

269. A złe odpycha, - ten jest mnichem, przez taki wybór mnichem jest.
Kto te obydwa światy widzi, ten przez to mnichem się nazywa.

270. Nie przez to jest się aryjczykiem, że się stworzeniom krzywdę czyni, -
Ten, kto nie krzywdzi stworzeń żadnych - ten aryjczykiem się nazywa.

271. Przez karność samą i przez śluby, przez to, żem wiele się nauczył,
Przez to, żem zdobył zapatrzenie, przez to, że kładę się samotny, -

272. Nie zaznam szczęścia wyrzeczenia, tak cenionego przez szlachetnych:
Żebrak ufności niechaj nie zna, jeśli nie zdobył żądz zgaśnięcia!

XX. STROFY O DRODZE

273. Najlepsza ścieżka - ośmioraka, najlepsza prawda - cztery słowa,
Najlepsza cnota - brak pożądań, najlepszy człowiek - ten, co widzi.

274. Ta ścieżka wiedzie, - żadna inna - tam, gdzie poznania jest przeczystość,
Wędrujcie po niej, przyjaciele, - ona wybawi was od śmierci.

275. Gdy po tej drodze iść będziecie, to osiągniecie kres cierpienia,
Ja wam tę drogę ogłosiłem, gdym poznał, jak się cierń wyrywa.

276. Wysiłek sami czynić macie! Ci-co-nią-poszli - to zwiastuni,
Myślący, kiedy wstąpią na nią, od więzów śmierci się uwolnią.

277."Przemija wszelkie bytowanie" - ten, kto dostrzeże to rozumem,
W niedoli będzie obojętny, - taka jest ścieżka oczyszczenia.

278. "Bólem jest wszelkie bytowanie" - ten, kto dostrzeże to rozumem,
W niedoli będzie obojętny, - taka jest ścieżka oczyszczenia.

279. "Nierzeczywiste wszelkie kształty" - ten, kto dostrzeże to rozumem,
W niedoli będzie obojętny, - taka jest ścieżka oczyszczenia.

280. Kto powstać nie umie gdy czas do powstania,
Kto, młody i silny, gnuśnieje bezczynnie,
Kto wolę ma słabą i myśl ociężałą,
Ten drogi do wiedzy nie znajdzie, leniwiec!

281. Strzec dobrze swej mowy i myśl swą poskramiać,
A ciałem swym nigdy nie czynić nic złego, -
Kto jasno rozpozna te czynu trzy drogi,
Zdobędzie ten ścieżkę przez wieszczów wskazaną.

282. Z oddania rodzi się poznanie, a z nieoddania - brak poznania,
Gdy te dwie ścieżki zrozumiemy, ścieżkę zdobyczy, ścieżkę straty,
Tak ducha swego pokierujmy, aby wzrastało w nas poznanie.

283. Zetnijcie las, nie jedno drzewo, bo z lasu płynie trwoga,
Gdy las zetniecie i żądz krzewy, bez żądz będziecie już, żebracy!

284. Dopóki kobiet pożądanie w mężu, najmniejsze choć, nie będzie ścięte,
Dopóty jego myśl związana, jak ciele ssące jest związane z matką.

285. Tak z serca wyrwij miłość własną, jak gdybyś ręką rwał jesienny lotus,
Ścieżkę pokoju za to wybierz, Nibbanę, którą Buddha wskazał.

286. "Tutaj deszczową porę spędzę, tu będę w zimie, a tu w lecie", -
w ten sposób myśli człowiek głupi, o groźbę śmierci się nie troszcząc.

287. Kto dumny będzie z synów, z bydła, czyj duch ze światem jest związany,
Jak śpiącą wioskę fala wielka, tak śmierć go schwyci i uniesie.

288. Nie są synowie ci obroną, nie są obroną ojciec, krewny,
Kiedy cię śmierć w swą dłoń pochwyci, twój ród cię cały nie obroni.

289. A mędrzec w cnotę uzbrojony, co dobrze tego sens zrozumiał,
Prędko uczyni sobie ścieżkę, ścieżkę, co wiedzie do Nibbany.

XXI. STROFY RÓŻNE

290. Jeśli rozkwita szczęście wielkie przez wyrzeczenie się drobnego,
Niech mędrzec rzuca szczęście drobne, gdy widzi w dali wielkie szczęście.

291. Kto tak dla siebie szczęścia szuka, że innym ludziom ból przyczynia,
W sieć uwikłany nienawiści, od nienawiści nie ucieknie.

292. Co trzeba spełnić, niespełnione, lecz to spełnione, co nie trzeba, -
Wśród takich pysznych, zaślepionych rosną światowe pożądania.

293. Lecz w tych, co każdą myśl poczętą zawsze na ciało swe kierują,
Nie czynią tego, co nie trzeba, a to, co trzeba, zawsze czynią,
W tych ludziach mądrych, w tych świadomych, już dobiegają kresu żądze.

294. Chociażby zabił matkę, ojca, choć dwóch by zabił królów mężnych,
Chociażby zniszczył państwo z ludem, zawsze bez grzechu stąpa brahman.

295. Chociażby zabił matkę, ojca, choć dwóch by zabił królów świętych,
Choćby wzniosłego zabił mędrca, zawsze bez grzechu stąpa brahman.

296. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy, -
Myśl ich każdego dnia i nocy, wiecznie ku Buddzie skierowana.

297. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy, -
Myśl ich każdego dnia i nocy, wiecznie ku Prawu skierowana.

298. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy, -
Myśl ich każdego dnia i nocy, wiecznie na Zakon skierowana.

299. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy, -
Myśl ich każdego dnia i nocy, wiecznie na ciało skierowana.

300. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy, -
Duch ich każdego dnia i nocy, z bezkrzywdy wiecznie się raduje.

301. Czuwają zawsze przebudzeni, ci, co uczniami są Gotamy,
Duch ich każdego dnia i nocy, wiecznie się cieszy z zapatrzenia.

302. Ciężko jest znosić los odbieżców, ciężko żyć w domu, w utrapieniach,
I ciężko pośród równych mieszkać, - wędrowców droga cierpień pełna.
Dlatego przestań być wędrowcem, z nacisku wyzwól się cierpienia!

303. Kto pełen wiary, pełen cnoty, kto błyszczy sławą, pomyślnością,
Ten zawsze będzie w czci wysokiej, gdziekolwiek pójdzie, w kraje jakie.

304. Dobrzy z daleka promienieją, niby śnieżyste Himalaje,
A złych nie widać nawet blisko, niczym rzuconych strzał wśród nocy.

305. Kto niestrudzenie sam wędruje, i siedzi sam i śpi samotny,
Kto sam poskramia swego ducha, niech radość pozna u żądz kresu.

XXII. STROFY O PIEKLE

306. Do piekła idzie człowiek ten, co zmyśla, i ten, co swego się zapiera czynu, -
Będą jednacy obydwaj po śmierci, na tamtym świecie, ludzie złego czynu.

307. Wśród tych, co żółtą odzież noszą, jest wielu złych, niepowściągliwych,
Ci źli przez swoje czyny złe, osiągną w końcu drogę piekieł.

308. Żelazną kulę lepiej połknąć, ogniem ziejącą, rozżarzoną,
Niżby się zły, niepowściągliwy, żywić na świecie miał jałmużną.

309. Ten, co się w cudzych żonach kocha, bezmyślny, zyska cztery rzeczy:
Grzech ciężki, łoże niespokojne, trzecie - nagana, czwarte - piekło.

310.Grzech ciężki, droga wiodąca do piekła, króciutka rozkosz zlękłego u zlękłej,
Kara surowa grożąca od króla: dlatego nigdy cudzych żon nie kochaj.

311. Jak ostra trzcina, źle schwycona, skaleczyć może dłoń zbyt prędką,
Tak wypełniona źle asceza do piekła może zaprowadzić.

312. Jeżeli czyn nie będzie mocny, a ślub złamany jeśli będzie,
Czystość, gdy będzie niestanowcza, - wszystko to mały owoc wyda.

313. To spełnij, co masz do spełnienia, rzuć się do pracy z mocą wielką,
Odbieżca, który mocy nie ma, wędrując, tylko kurz podnosi.

314. Lepiej zaniechać złego czynu, gdyż go żałować później trzeba,
I lepiej spełnić dobry czyn, po którym nigdy żal nie przyjdzie.

315. Jakoby twierdzę pograniczną, której się strzeże zewnątrz, wewnątrz,
Tak strzec należy swego ducha, nie tracąc nawet jednej chwili, -
Ci, co właściwą chwilę stracą, z rozpaczą pójdą w piekła czeluść.

316. Wstydzić się tego, co nie hańbi, - tego, co hańbi się nie wstydzić:
Kto taki pogląd ma przewrotny, ten pójdzie w dół, najgorszą drogą.

317. W tym, co nie trwoży, widzieć trwogę, a trwogi nie znać w tym, co trwoży:
Kto taki pogląd ma przewrotny, ten pójdzie w dół, najgorszą drogą.

318. Tam widzieć błąd, gdzie błędu nie ma, a tam, gdzie błąd, nie widzieć błędu:
Kto taki pogląd ma przewrotny, ten pójdzie w dół, najgorszą drogą.

319. Rozpoznać w błędzie to, co błędne, - w tym, co bezbłędne, skaz nie widzieć:
Kto tak prawdziwy pogląd wybrał, ten pójdzie wzwyż, najlepszą drogą.

XXIII. STROFY O SŁONIU

320. Jak słoń, co w boju z cierpliwością znosi lecące strzały z łuków,
Tak znosić będę strzały oszczerstw. Nędzne jest zawsze mrowie ludzkie.

321. Słoń ujarzmiony bój prowadzi, ujarzmionego król dosiada,
Najlepszy z ludzi - ujarzmiony, co znosić umie strzały oszczerstw.

322. Dobre są muły ujarzmione, dobre rumaki z ponad Sindhu,
Dobre królewskie wielkie słonie, - najlepszy ten, co siebie zmógł.

323. Bo przecież z tymi zwierzętami nie pójdziesz w Kraj ten Niedostępny,
W który iść może ujarzmiony, co ducha swego zmógł, powściągnął.

324. Ten słoń imieniem Dhanapala,
Wściekły: na skroniach rui sok,
Związany, jeść nie będzie chciał,
Do lasów tęskniąc i gajów ze słońmi.

325. Ten, kto leniwy i kto dużo jada,
Ospały, wszędzie, gdzie można, się kładzie,
Niczym wieprz spasły, ziarnem odkarmiany, -
Ten głupiec ciągle odradzać się będzie.

326. Ta myśl się dotąd błąkała w bezdrożach,
Gdzie chęć ją niosła, pragnienie lub wola, -
Dziś ją okiełzam w samym jej zarodku,
Jak kiełza słonia kierownik dzikiego.

327. W powadze radość widzieć trzeba i strzec należnie myśli swojej.
Tak się wydostań ze złej drogi, jak słoń się z bagna wydostaje.

328. Jeśli dzielnego znajdziesz przyjaciela,
Prawego, mędrca, towarzysza drogi,
Pokonaj życia wszystkie przeciwności,
I idź z nim w drogę, radosny, ostrożny.

329. Jeśli dzielnego nie masz przyjaciela,
Prawego, mędrca, towarzysz drogi,
Jak król, co państwo opuszcza zdobyte,
Jak słoń po lesie, tak wędruj samotny.

330. Lepiej samotne życie pędzić, niż głupca mieć za towarzysza,
Wędruj sam jeden, jakby słoń po lesie, nie czyniąc zła, niewiele pragnień mając.

331. Szczęście - przyjaciół mieć, gdy są potrzebni,
Szczęściem jest radość z jakiej bądź przyczyny,
Szczęściem - czyn dobry, kiedy życie gaśnie,
Szczęściem jest rzucić wszelakie cierpienie.

332. Szczęściem na świecie - macierzyństwo, szczęściem na świecie jest ojcostwo,
Szczęście na świecie - być odbieżcą i szczęściem jest brahmana stan!

333. Szczęściem jest cnota długotrwała i szczęściem wiara umocniona,
Szczęściem jest wiedzy osiągnięcie, i szczęściem jest nie czynić zła.

XXIV. STROFY O ŻĄDZY

334. W człowieku, który żyje lekkomyślnie,
Jakoby powój podnoszą się żądze, -
Z jednego życia skacze w inne,
Jak małpa w lesie, gdy szuka owoców.

335. Kogo przemoże okrutnica, nienasycona żądza świata,
W tym troska rośnie jakby trawa, jak gdyby bujna łąk birana.

336. Lecz kto przemoże okrutnicę, tę żądzę trudną do zwalczenia,
Z tego opadnie troska wszelka, jakby z lotosu krople wody.

337. Ja wam ogłoszę wieść wspaniałą, wam wszystkim koło mnie skupionym:
Wykopcie korzeń żądzy waszej, jak się birany korzeń kopie,
Aby was śmierć na nowo ciągle, jak strumień trzcinę, nie łamała.

338. Jak ścięte drzewo na nowo odrasta,
Jeżeli korzeń ma mocny i cały,
Tak ból ten życia odrasta na nowo,
Jeśli nie zniszczyć skłonności do żądzy.

339. W kim gra trzydzieści sześć strumieni, bystrych, szemrzących namiętnością,
Tego w niewiedzę niosą fale, - myśli, oddane pożądaniu.

340. Strumienie płyną z każdej strony, powój się krzewi bujnie wszędzie,
Gdy dojrzysz, że wyrasta powój, przetnij poznaniem korzeń jego.

341. Rozkosze ludzkie są niestałe i żądzą zawsze zespolone, -
Kto szczęścia szuka, lgnie do uciech, rodzić się będzie i umierać.

342. Ludzie gdy żądzom służyć poczną,
Błądzą dokoła, jak goniony zając, -
Spętani, w sidła pochwyceni,
Idą na długie ponowne cierpienia!

343. Ludzie, gdy żądzom służyć poczną,
Błądzą dokoła, jak goniony zając, -
Dlatego żądze rzucić musi
Mnich, co chce zdobyć ducha obojętność.

344. Kto od żądz wolny, do żądz znów powraca,
Kto wyszedł z lasu, do lasu znów pędzi, -
Patrzcie się wszyscy na tego człowieka:
Od więzów wolny, znów po więzy leci!

345. Mędrcy wam mówią, że to nie są mocne
Więzy z żelaza, konopi czy z drzewa: -
Miłość namiętna do synów, do żony,
Do drogich kamieni i złotych pierścieni, -

346. To mocne więzy, tak wam mędrcy mówią,
Chwytliwe, giętkie, trudne do zrzucenia, -
Ci, co bez pragnień, zrywają te więzy,
Odchodzą, szczęście opuszczając własne.

347. Kto służy żądzy, płynie tym strumieniem,
Który sam stworzył, jak pająk swe sieci,
Mędrcy bez pragnień zrywają te sieci,
Odchodzą, mękę opuszczając świata.

348. Idąc na drugą stronę bytu, precz odrzuć: przedtem, potem, teraz,
Gdy ducha całkiem oswobodzisz, nie zaznasz więcej starości, narodzin.

349. Kogo kołyszą wątpliwości, w kim ostry szał, kto uciech szuka,
W tym coraz bujniej rośnie żądza i więzy splata coraz trwalsze.

350. Kto się z uśpienia zwątpień cieszy, przykrości znosi, myśli ciągle,
O, ten odsunie więzy śmierci, - nie, ten rozetnie więzy śmierci!

351.Kto doskonały jest, bezchwiejny, bez skazy żadnej, żądz wyzbyty,
Ten odciął bytu ciernie wszelkie, - ostatnie jego to wcielenie!

352. Kto żądz się wyzbył, pragnień nie ma, znaczenie starych słów rozumie,
Porządek zgłosek dobrze zna, jakie następne, jakie pierwsze,
Ten już ostatnie ma wcielenie, ten wielkim mędrcem się nazywa.

353. Zdobyłem wszystko i poznałem wszystko, niepokalany wśród życiowych trwóg,
Nic nie mam, - wolny, bo zdławiłem żądzę, - sam się poznałem, któżby uczył mnie?

354. Zwycięża dary wszystkie - dar świętego Prawa,
Zwycięża słodycz wszystką - święta słodycz Prawa,

Zwycięża rozkosz każdą - święta rozkosz Prawa,
Zdławienie żądzy - wszelki ból zwycięża.

355. Gdy się o brzeg nie troszczą drugi, bogactwa mogą zabić głupca:
Przez żądzę bogactw głupiec siebie tak gubi, jakby gubił innych.

356. Trawy i chwasty pól są skazą, człowieka skazą jest namiętność,
Dlatego wieli owoc wyda, dar uczyniony beznamiętnym.

357. Trawy i chwasty pól są skazą, człowieka skazą jest nienawiść,
Dlatego wielki owoc wyda, beznienawistnym dar złożony.

358. Trawy i chwasty pól są skazą, człowieka skazą - zaślepienie,
Dlatego wielki owoc wyda, niezaślepionym dar złożony.

359. Trawy i chwasty pól są skazą, człowieka skazą jest pragnienie,
Dlatego wielki owoc wyda, dar uczyniony niepragnącym.

XXV. STROFY O MNICHU

360. Dobre jest oka powściągnięcie, i dobre uszu powściągnięcie,
Dobre jest nosa powściągnięcie, dobre języka powściągnięcie,

361. I dobre ciała powściągnięcie, i dobre mowy powściągnięcie,
Ducha jest dobre powściągnięcie, dobre wszystkiego powściągnięcie,
Mnich, co powściąga się we wszystkim, od wszystkich cierpień będzie wolny.

362. Kto opanował ręce, nogi, - mowę powściągnął, okiełzał się dobrze,
Zadowolony, sam, - radosny wewnątrz, skupiony, - tego zwą żebrakiem.

363. Żebrak o ustach powściągliwych, mądrze mówiący, nie wyniosły,
Prawa i cnoty nauczyciel, łagodne słowa zawsze ma.

364. Kto w Prawie mieszka, Prawo kocha, o Prawie myśli nieustannie,
Ku Prawu pamięć swą wysyła, ten, żebrak, Prawa nie odstąpi.

365. Jałmużną gardzić nie należy, innym nie trzeba jej zazdrościć,
Ten żebrak, co zazdrości innym, nie może zdobyć zapatrzenia.

366. Żebrak, gdy nawet mało dostał, niech nie pogardza swą jałmużną,
Jeśli jest pilny, czystość kocha, sami bogowie czcić go będą.

367. - Nic z tego, co ma kształt i imię, nie czyni swoim ani sobą,
Z niebytu wcale się nie smuci: - takiego oto mnichem zowią.

368. Mnich, co dla wszystkich jest przyjazny, a w słowach Buddhy radość widzi,
Zdobędzie w końcu przystań cichą, - szczęście, co płynie z sankhar ciszy.

369. Wylej, żebraku, wodę z łodzi, pusta cię łódź poniesie lekko,
Gdy żądzę zetniesz i nienawiść, to dojdziesz łatwo do Nibbany.

370. Pięć rzeczy zetnij, pięć odepchnij, pięciu zaś oddaj się nad wszystko,
Żebrak, co pięciu więzom uszedł, z fal wybawionym się nazywa.

371. Rozmyślaj, mnichu, nie bądź gnuśny,
Niech myśl twa nie lgnie do rozkoszy, -
Szalony, kuli nie łykaj ognistej,
I później nie krzycz, - sparzony, - że boli.

372. Bez wiedzy nie ma rozmyślania, bez rozmyślania nie ma wiedzy,
W kim rozmyślanie jest i wiedza, ten do Nibbany już dochodzi.

373. Kiedy do domu mnich pustego wstępuje z sercem uciszonym,
Nieziemska rozkosz go owiewa, gdyż całkowitą widzi Prawdę.

374. A gdy rozpozna, jak powstają i jak znikają siły życia,
Osiągnie szczęście, znajdzie radość tych, co poznali nieśmiertelność.

375. Ten żebrak, który mądrość posiadł, to będzie miał za rzecz najpierwszą:
Pogodę ducha, zmysłów karność, nakazom Prawa uleganie, -
I niech przyjaciół ma szlachetnych, gorliwych, czystość kochających.

376. Dla wszystkich niech przyjazny będzie i doskonały w zachowaniu,
Bo wtedy pełen szczęśliwości cierpienia swego kres osiągnie.

377. Jak jaśmin płatki swoich kwiatów, kiedy powiędną, zrzuca z siebie,
Tak zrzućcie z siebie, o żebracy, nienawiść wszelką i namiętność.

378. Żebrak, łagodny i skupiony, z ciałem spokojnym, z mową cichą,
Gdy ponętami wzgardzi świata, uspokojonym się nazywa.

379. Duchem pobudzaj swego ducha, i duchem badaj swego ducha,
Żebrak, co strzeże swego ducha, uważny, w szczęściu mieszkać będzie.

380. Bo duch jest zawsze ducha królem, bo duch jest zawsze ducha drogą,
Dlatego ducha ćwiczyć trzeba, jak się dobrego konia ćwiczy.

381. Mnich przepełniony szczęśliwością, radość widzący w słowach Buddhy,
Zdobędzie w końcu przystań cichą, - rozkosz, co płynie z sankhar ciszy.

382. Kto już za młodu, jako żebrak, nauki Buddhy jarzmo włożył,
Ten ponad światem błyszczy tak, jak na bezchmurnym niebie księżyc.

XXVI. STROFY O BRAHMANIE

383. Przepłyń ten strumień z mocą całą, odrzuć, brahmanie, żądze wszystkie!
Jeżeli poznasz sankhar zanik, Nieuczynione znasz, brahmanie!

384. Gdy poza dwa bieguny bytu brahman na drugi brzeg podąży,
Opadną z niego wszystkie więzy, bo przecież zyskał mądrość wielką.

385. Dla kogo nie ma tego bytu, ani tamtego, ni obydwu, -
Kto bez bojaźni, kto swobodny, - tego brahmanem będę zwać.

386. Kto myśli, ziemskim nieskalany pyłem, - bez żądz, to spełnia, co konieczne,
Kto już najwyższy cel osiągnął, - tego brahmanem będę zwać.

387. Za dnia na niebie błyszczy słońce, w nocy zaś miesiąc promienieje,
Jaśnieje rycerz uzbrojony, jaśnieje brahman, gdy rozmyśla, -
Ale nad wszystko, w dzień i w nocy, Buddha jaśnieje swoim blaskiem.

388. Kto zło odrzucił, ten jest brahman, kto żyje cicho - ten odbieżca,
Kto precz odepchnie brud od siebie, będzie wędrowcem się nazywał.

389. Niech nie uderza nikt brahmana, - brahman za złe niech nie odpłaca,
Biada, gdy brahman uderzony, - biada, gdy złem za złe odpłaca.

390. Niemałą korzyść odniesie ten brahman,
Co serce zamknie swe dla wrażeń miłych, -
Lecz jeśli chęć krzywdzenia w nim ucichnie,
Wtedy go wszelkie porzuci cierpienie.

391. Kto ani ciałem, ani mową, ani też myślą zła nie czyni,
Kto strzeże się w tych trzech dziedzinach, - tego brahmanem zwać należy.

392. Człowieka, który głosi Prawo przez Zbudzonego objawione,
Tak czcić należy nieustannie, jak brahman ogień czci ofiarny.

393. Przez włosów splot, przez urodzenie, przez ród, nie będzie nikt brahmanem,
Lecz w kim jest prawda, w kim jest prawo, ten jest szczęśliwy, ten jest brahman.

394. Cóż ci z zaplotu włosów, głupcze? cóż ci z odzieży twej ze skór?
Gdy wewnątrz ciebie puszcza dzika, ty zewnątrz siebie las wycinasz!

395. Kto nosi brudną, nędzną odzież, kto wychudł, siecią żył się pokrył,
I kto samotnie duma w lesie, - tego brahmanem zwać należy.

396. Nie będę tego zwać brahmanem, kto z dobrej matki się wywodzi,
Zawsze przemawia zbyt wyniośle, zawsze do niego coś należy, -
Kto nie ma nic, kto nic nie bierze, - tego brahmanem nazwę rad.

397. Kto nie drżał w lęku, gdy rozcinał - te więzy, co ze światem wiążą,
Kto, wolny, wzniósł się ponad więzy, tego brahmanem zwać należy.

398. Kto przeciął liny i rzemienie, sznury i wszystko, co wiązało,
Stargał przeszkody, obudzony, - tego brahmanem zwać należy.

399. Kto nie spełniwszy winy żadnej, znosi obelgi, razy, więzy,
Za wojsko hart ma i cierpliwość, tego brahmanem zwać należy.

400. Kto jest bezgniewny, wierny ślubom, kto pełen hartu, żądz się wyzbył,
Zmógł siebie, w ciele jest ostatnim, - tego brahmanem zwać należy.

401. Jak woda nie lgnie do płatków lotosu, jak nie lgnie ziarnko gorczycy do igły,
Do kogo nie lgną żądze tak, - tego brahmanem zwać należy.

402. Kto nie zna jeszcze tu na ziemi - tego, jak własny ból zamiera,
Kto ciężar złoży, kto swobodny, - tego brahmanem zwać należy.

403. Kto ma głęboką wiedzę, mądrość, kto drogi zna i zna bezdroża,
I kto najwyższy cel osiągnął, - tego brahmanem zwać należy.

404. Kto nie przebywa wśród gromady odbieżców ani ludzi świeckich,
Kto domu nie zna, żądz się wyzbył, - tego brahmanem zwać należy.

405. Kto ani silnym ani słabym stworzeniom gwałtu nie zadaje,
Nie powoduje nigdy śmierci, - tego brahmanem zwać należy.,

406. Kto pobłażliwy wśród zaciekłych, łagodny pośród gwałt czyniących,
Pośród pragnących kto bez pragnień - tego brahmanem zwać należy.

407. Z kogo tak spadnie duma, żądza, nienawiść wszelka i obłuda,
Jak z ostrza igły ziarnko spada, - tego brahmanem zwać należy.

408. Kto nie jest szorstki, kto poucza, i kto prawdziwe słowa mówi,
Co dla nikogo nie są przykre, - tego brahmanem zwać należy.

409. Kto nic nie weźmie, gdy mu nie dać, czy będzie długie czy też krótkie,
Cienkie czy grube, złe czy dobre, - tego brahmanem zwać należy.

410. Kto na tym świecie i na tamtym, nie ma nadziei zgoła żadnej,
Oswobodzony, beznadziejny, - tego brahmanem zwać należy.

411. Kto tęsknot nie ma, - poznał wszystko, więc zwątpień żadnych mieć nie może,
W nieśmiertelności się pogrążył, - tego brahmanem zwać należy.

412. Kto zerwał więzy ostatecznie, jedne i drugie zła i dobra,
Bez trosk, bez plamy, nieskalany, - tego brahmanem zwać należy.

413. Kto tak bez skazy jest jak księżyc, przejasny, czysty, nieprzyćmiony,
W kim zgasła wszelka radość życia, - tego brahmanem zwać należy.

414. Kto tę błotnistą drogę przeszedł - trudów, odrodzeń, zaślepienia,
I dostał się na drugi brzeg, myślący, zwątpień, żądz wyzbyty,
Zagasły, nic nie czyni swoim, - tego brahmanem zwać należy.

415. Kto tu opuścił żądzę wszelką, i powędrował w świat, bezdomny,
W kim zgasła wszelka żądza świata, - tego brahmanem zwać należy.

416. Kto tu się wyzbył pragnień wszelkich, i powędrował w świat, bezdomny,
W kim pragnień wszelkich zagasł płomień, - tego brahmanem zwać należy.

417. Kto się od ludzkich więzów zwolnił, i nad niebieskie wzniósł się więzy,
Od wszelkich więzów kto swobodny, - tego brahmanem zwać należy.

418. Kto zrzekł się kochań i niekochań, - zimny, od nowych zadzierzg wolny,
Bohater, co zwyciężył światy, - tego brahmanem zwać należy.

419. Kto stworzeń wszelką zna zatratę, i kto zna stworzeń powstawanie,
Bez pęt, szczęśliwy, obudzony, - tego brahmanem zwać należy.

420. Czyj szlak nieznany bogom w niebie, nieznany ludziom ni gandhabbom,
Kto żądze zmógł, kto Doskonały, - tego brahmanem zwać należy.

421. Dla kogo nie ma nic w przeszłości, nic nie ma teraz ani potem,
Kto nie ma nic, kto nic nie bierze, - tego brahmanem zwać należy.

422. Kto jest najlepszy, kto bohater, zwycięzca, mocarz, wieszcz najwyższy,
Bez żądz, dojrzały, obudzony, - tego brahmanem zwać należy.

423. Kto zna wcielenia swe dawniejsze, kto dojrzeć może piekło, niebo,
Kto już osiągnął kres narodzin, - odbieżca, z wiedzą doskonałą,
Swym rozpoznaniem doskonały, - tego brahmanem zwać należy.

strona główna